Od kiedy narysowałam potwornie kiczowaty i barbisiowaty i landrynkowy rysunek, którego tu (na szczęście!) nie ma... przestałam rysować! Zniechęciłam się. Więc, żeby nie było tak cicho i pusto, wrzucam link do filmu o Ohydkach, który zrobiłam dla mojego menrza jakiś czas temu!
Jak ktoś jednak zdecyduje się go oglądnąć to polecam jednak tą wersję z linku. Ten bloggerowy jakiś dziwny jest.
Jak ktoś jednak zdecyduje się go oglądnąć to polecam jednak tą wersję z linku. Ten bloggerowy jakiś dziwny jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz