Dziś znowu nie będzie o zoo. Dyrektor Ogrodu Zoologicznego, pan Zenon, jest na urlopie. Zastanawia się cóż począć z tak dziwną bandą zwierząt.
Nadal nie wiecie co one wyprawiają! Myślę, że niedługo się wreszcie dowiecie :)
Cierpliwości!
Laptop mój ukochany dokonał żywota swego w ostatnich dniach sierpnia. Poszedł do lapopopowego nieba i mam nadzieję, że jest tam szczęśliwy.
Nie przegrzewa się, nikt go nie męczy grą w The Sims 3, nie spada na podłogę przez przypadek, żadne szczurki nie gryzą jego przewodów, nie odpadają mu guziczki i potrafi odtwarzać muzykę w momencie, kiedy ma uruchomionego photoshopa. Jest zdrowy i uśmiechnięty gdzieś w innym świecie!
Dlatego tak zaniedbałam blog swój.
Szanuj laptop swój i blogosferę swoją. Tak sobie napisać powinnam nad łóżkiem.
Strasznie dużo ostatnio rysowałam, a rysunków nie ma. Próbuję stworzyć mój najpierwsiejszy w życiu plakat! A przy okazji zrobiłam logo dla Gabridou:
Na logo znajduje się właśnie Gabridou oraz chmurka wychodząca z ust.
Straszliwsko o niczym jest ten mój dzisiejszy post.
To może przedstawię Wam pana Pora Ryszarda? Pana Pora poznaliśmy w Paryżu. (Jak byłam na tej pamiętnej wyprawie, z której przywiozłam Menrza.)
Codziennie robiliśmy zakupy w supermarkecie "Ed". I pewnego dnia spotkaliśmy tam Pana Pora. Siedział na półce wśród warzyw. A że dla nas to była akurat pora na Paryż, no to jakoś tak wyszło, że wzięliśmy tego pora ze sobą i pokazaliśmy mu nieco zabytków.
Tak to się zaczęło.
Potem Pan Por Ryszard jeździł po świecie nieco więcej.
Stał się dosyć znaną postacią w pewnych kręgach.
Ma swój blog. Trochę zaniedbany, to prawda. Jest zbyt zajęty (Pan Por), żeby się zajmować bzdetami.
Kończyć te wypociny!
Kończyć plakat!
Wariat:)
OdpowiedzUsuńKochany wariat:)
Buziak:)
laptop może i w innym wymiarze, ale może i proces to odwracalny ;)
OdpowiedzUsuńTo straszne co powiem, ale cóż innego zrobić... Proces ten jest odwracalny, ale kosztuje tyle co nowy laptop. Ah! Takiego brutalnego wyboru dokonałam i wysłałam ukochany laptop w inny wymiar.
UsuńO wszystkim i o niczym,miło że pojawiłaś się choć na chwile:)
OdpowiedzUsuńWcależ a wcależ ten post nie jest o niczym! Ba! Jest nawet o kilku ważnych sprawach - o uśniętym laptopie, a fajnym logo z rudą okularką i o Panu Porze rzecz jasna! A to już wiele:):):)
OdpowiedzUsuńOoo, Gabri odżywa. Wspaniale. I Mary rysuje. Świat idzie do przodu :)
OdpowiedzUsuńA Anuszki ostatnio tak mniej jakby na blogu :(
Usuńale Ty masz świrka takie pozytywnego w głowie:))))
OdpowiedzUsuńrysuj nam więcej !
ściskam
Eh biedny laptopik ;* Rysuj i pisz jak najwięcej bo Cie uwielbiam czytać ;)! Koniec kropka ;*
OdpowiedzUsuńHihih, niby o niczym a jednak o czymś ;) nie mogę się doczekać Twojego plakatu, mam nadzieję że się Pochwalisz :D
OdpowiedzUsuńNo pewnie! Jeśli tylko mi się uda go narysować tak jak chcę :)
Usuńbardzo tu u Ciebie... hm... pozytywnie, przezroczyście. miło w każdem bądź razie ;)
OdpowiedzUsuń