piątek, 17 stycznia 2014

Liski



Lis Paweł nie wiedział co robić tej słonecznej niedzieli.

Kiedy pada deszcz to wszystko jest jasne! Można pograć w grę planszową, policzyć krople deszczu na szybie, albo uszczelnić okna przed zimą. Oczywiste jest, że wtedy nie wychodzi się z domu (mokre futerko bardzo ziębi liski, a poza tym nieprzyjemnie pachnie).

Co robić w słoneczny dzień? Jazda na rolkach jest niebezpieczna bo można potłuc sobie kolana. Bieganie powoduje nieprzyjemną zadyszkę. Lisek Paweł mógłby ewentualnie pograć w podchody, ale nie ma aż tylu kolegów. Rower też byłby do zniesienia (w ostateczności!), gdyby miał napompowane koła.

Siedział więc lis Paweł na ławce przed domem i wzdychał z nudów. Międlił w łapce kawałek nitki wystającej z jego sweterka (aż spruł jego spory kawałek). Coraz bardziej dobijała go monotonia lisiego życia.

Wreszcie (po godzinie) do lisa Pawła przyszła gęś. Była to gęś z sąsiedztwa, znana ze swoich skłonności do stołowania się u obcych. Nie przepadała za gotowaniem. "Jaki to sens siedzieć w kuchni, skoro można zjeść obiad u sąsiada" - myślała i wychodziła z domu. Tego dnia (był to wtorek) wpadła do lisa (bo wyglądał na takiego znudzonego!).

Gęś usiadła na ławce i chrząknęła znacząco. Wystawiła twarz do słońca i wesoło pomachała nogami (odzianymi w całkiem ładne lakierki). "Ależ jestem głodna!" - powiedziała zalotnie. "Zjadłabym knedli ze śliwkami. Z masełkiem i łyżeczką kakao w proszku. Do tego wypiłabym sok z marchewki i jabłka. Niezbyt schłodzony, ale też nie ciepły"

Lis spojrzał leniwie na gęś. Westchnął głęboko i niespiesznie wstał z ławki. Tak się akurat składało, że miał w zamrażarce trochę knedli śliwkowych, które zrobił w zeszłym tygodniu.

--------

Rysunek liska i gąski zrobiłam na zlecenie Kasi, która napisała zestaw historyjek z tymi zwierzątkami w rolach głównych. Prawdopodobnie będzie z tego coś więcej.
Obrazek zamieszczam za jej zgodą :) Pozwoliłam sobie stworzyć do niego swoją historyjkę, tak na szybko.

Wszystko ostatnio robię "na szybko". Tyle spraw! Tyle załatwiania! Rysowania! Pakowania! Mailowania! Wymyślania!

Tak się (zupełnie przypadkiem!) złożyło, że Monsz i ja otwieramy sklepik na Grodzkiej w Krakowie! Nie mogę spać, nie mogę jeść!
Czy zwróciliście kiedyś uwagę na to, co w Krakowie kupują turyści? Głównie chińszczyznę! Plastikowe ciupagi, chińskie koszulki z napisem "I love Kraków", niezbyt urodziwe gliniane smoki...
Bunt!
Spinamy szyki i wychodzimy na przeciw z silną gwardią POLSKICH, NAJPIĘKNIEJSZYCH, produktów RĘCZNIE robionych. Wiele dni i nocy spędziłam na przeczesywaniu internetów poszukując twórców rzeczy oryginalnych, starannie wykonanych i niepowtarzalnych.
Niech przybysze z obcych krajów zobaczą na co nas stać!
Won z chińszczyzną! :)

Nie mam zgody od osób, które już teraz zgodziły się z nami współpracować. Jednak pozwolę sobie pochwalić się Wam ich dziełami. Bo JEST się czym chwalić!
Lista jest niepełna, z niektórymi osobami wciąż negocjujemy ;)

Agea,
Jeje,
Betsy,
Tulaj,
Marysza,
Kollale,
Niechajowie,
Mia mi,
Jarecka,
Galeria Miau,
Fandoo,
Terakoty,
For.rest,
Alala,
Magiczne Atelier,
Inki Pinki,
Poziomkarnia,
Kura D.,
a na deser Bebeluszek!

Nie sposób zaglądnąć we wszystkie kąty internetu dlatego serdecznie proszę - jeśli znacie kogoś, kto tworzy coś wyjątkowego (może to Wy we własnych osobach!) - piszcie! Jest jeszcze mnóstwo osób, do których nie zdążyłam zaglądnąć. Przepraszam Was i tłumaczę się od razu, że bardzo brakuje mi czasu :(

Na wszystkie ewentualne maile odpowiem po 3 lutego bo jutro jedziemy z Menrzem w podróż! Musimy wydać ostatnią moją wypłatę (tę z rzuconej w Sylwestra pracy). Jak zaczynać nowe życie to całkiem od zera! ;) Hm, gdybyśmy wcześniej wiedzieli o sklepiku, raczej nie kupilibyśmy biletów w podróż. Ale nie wiedzieliśmy, więc czeka nas ciekawa przygoda!

Pozdrawiam!!!


30 komentarzy:

  1. Pięknie!
    Gratuluję odwagi i ściskam kciuki za powodzenie w realizowaniu marzeń:)
    A na Grodzkiej odwiedzę Was niechybnie! napisz tylko, kiedy ruszacie.
    I Bebeluszkowe rysunki do nabycia - super!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku lutego ruszamy! :)
      Bebe? Słyszysz to? :)

      Usuń
    2. Oczyma duszy widze tlum japonskich turystow przylatujacych do Krakowa po rysunki Bebe :-)

      Usuń
    3. Nie gadać tyle na mój temat, bo czkawki dostaję i z rosnącej tremy na scenę nie wyjdę.

      Usuń
    4. Kaczko - tak będzie!
      Bebe - oswajaj się;-)

      Usuń
  2. Na Grodzkiej! Grodzka to centrum wszechswiata. Niech tenze wam sprzyja! Znam droge :-)))
    A z chinszczyzny to tylko sajgonki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby! Ostatnio widziałam na Grodzkiej morze turystów. Już miałam zacząć uciekać!

      Usuń
  3. Mocno trzymam kciuki! I nie mogę się doczekać momentu, w którym będzie można odwiedzić Was sklep! Pozdrawiam i szerokiej drogi! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku lutego! Zapraszamy! :D Damy znać, będzie o tym głośno! :>

      Usuń
  4. A ja mam takie pytanie "nie z tej ziemi" :) W jakim programie (czy też nieprogramie) tworzysz rysunki ? Są cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw na kartce papieru, a potem w photoshopie ;)

      Usuń
  5. Dumnam z Ciebie za te garście i odwagę i oddech pełną piersią!
    Kciuki zaciskam u wszystkich kończyn. Od dziś rysuję już tylko ustami!
    Zaszczyt występować w tak doborowym towarzystwie! Serio.

    I jeszcze na myśl do zwerbowania przychodzą mi:
    Olga z czapkami: http://handmadebyolga.blogspot.de/
    Kura z kurami: http://kura-d.pl/
    Magoomama ze zwierzyńcem w miniaturze: http://magoomama.blogspot.de/
    Czary-Maryś magiczna: http://czarymarys.pl/
    Pan Pepe filcowy: http://panpepe.pl/
    Ugly Toys: http://www.uglytoys.com.pl/
    Bardzo studio z torbami: http://www.bardzostudio.com/
    Zaprzyjaźnione Toruńskie studio Matyldy: http://www.yoyo-design.com/

    Coś mi się lista nie kończy, tyle tych cudnych ludzi w internetach! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kura już jest z nami! ;)
      Mamma mia, wstyd, że do tylu twórców jeszcze nie napisałam. Nie mogę się pozbierać z czasem. A zaraz wyjeżdżamy!
      I jeszcze na Twój mail nie odpisałam. Wstyd jak nie wiem.

      Usuń
  6. Zaciskam kciuki !
    Podpowiadam:
    http://anaci.blox.pl/html ,
    http://madeinkasia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Sklep z marzeń będzie jak z bajki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba! A Wilk nocą będzie szefem całej bandy. Aż strach pomyśleć co tam się będzie działo po zamknięciu.

      Usuń
  8. Gratulacje !! Już sie nie mogę doczekać. Patrząc na listę osób, których prace będzie można spotkać w Waszym sklepiku juz widać, że będzie on wyjątkowy :)
    A i ja wyślę do Was maila. Może i moje prace Wam się spodobają
    Pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. wielkie gratulacje mocno dopingujemy

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny pomysł z tym sklepikiem, trzeba walczyć o terytorium i wypchnąc chińszczyznę!:))

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja już planuje wycieczę rodzinną do Krakowa!
    Miłej podróży Wam życzę !!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuję się onieśmielona tym prześwietnym towarzystwem... Gdzie tam Jareckiej z Zaogonia na salony...

    OdpowiedzUsuń
  13. życzę udanego wyjazdu!!! o oby sklepik został sławny i przyciagał tłumy!! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Po pierwsze: jak to możliwe, że jakoś przechodziłam obojętnie obok Was na kilku "Targach"? Po drugie: cudnie tu u Was, ładnie i zabawnie. Po trzecie: sklepik i to przy Grodzkiej: juhuuu! Po czwarte- ostatnie: jakby już Monsz Twój osobisty stracił wszelkie obiekty do fotografowania, a w ramach fotouzależnienia poszukiwał takowego- oddam Mu moją Leśkę, żeby delirium zatrzymać. Och! jakie foty!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudnie! Cieszymy się bardzo i obawiamy się, że my wydamy tam całą pensję ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Selery gratuluje i jak tylko będę w Krakowie zajdę i do was:)
    mogę polecić
    http://www.czary-marys.pl/

    OdpowiedzUsuń
  17. Będzie piękny sklep:)Zapraszam w swoje progi:)Może coś wpadnie Wam w oko:)madebymalii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Gdybym nie znała tego bloga, to byłabym przekonana, że bajka skończy się obiadem z gęsi ;).
    Powodzenia ze sklepikiem! Jak będę w Kraku, to przyjdę tam jako Apacz :)

    OdpowiedzUsuń