piątek, 23 listopada 2012

Gwiazdka


Miś, zupełnie przypadkiem, usłyszał kiedyś w Telewizorni, że Prawdziwy Mężczyzna powinien dać swojej ukochanej gwiazdkę z nieba. Miś był wtedy dzieckiem, ale bardzo dobrze zapamiętał sobie te słowa (i, na wszelki wypadek, zapisał je sobie w notesiku w zające, który dostał od babci).

Nie można zaprzeczyć, że dorosły Miś był absolutnie Prawdziwym Mężczyzną. Wiedział, że musi zdobyć gwizdkę z nieba dla swojej Dorotki. Tylko jak miał to zrobić? 

Miś miał plan.

Przecież problem ze zdobyciem gwiazdki z nieba trapił go od wczesnych lat dziecięcych! Miał więc trochę czasu na przygotowanie się do tej trudnej misji. Zbierał niezbędne przyrządy, ćwiczył mięśnie i umysł, kolekcjonował złote rady. 
Kiedyś dziadek powiedział mu, że jak zostanie bokserem to prędzej czy później zobaczy gwiazdy. Więc Miś oglądnął boks w telewizji. Jednak nie przekonał się do tej dyscypliny sportowej. 

Ogólnie rzecz biorąc Miś nie lubił sportów. Dużo bardziej podobało mu się czytanie książek i patrzenie w niebo. Problem polegał na tym, że od patrzenia w niebo gwiazdy nie spadają na Ziemię (tak, teraz już Miś o tym wiedział bo kiedyś osobiście wpatrywał się w niebo przez 18 godzin. Żadna gwiazda nie spadła. Ani jedna!).

Mając 15 lat Miś dostał na imieniny ogrodową trampolinę... 

I nagle doznał olśnienia! 

Przez wiele miesięcy, a nawet lat Miś regularnie ćwiczył skoki. Każdy dzień zaczynał i kończył od skoków. Skakał tak dużo, że w pewnym momencie musiał kupić nową trampolinę bo w starej wytarła się całkiem spora dziura (a to groziło niebezpieczeństwem!). Potrafił zrobić takie salta w powietrzu, o jakich nikomu się nawet nie śniło! Mięśnie jego nóg były twarde jak ze stali!

Więc kiedy Miś poznał ukochaną Dorotkę, zdobycie gwiazdki z nieba to był dla niego mały pikuś. 

We wtorek wyspał się dobrze, żeby być odpowiednio przytomnym w nocy. Spakował plecak, wypił gorące kakao (nie zapomniał wytrzeć "wąsów", które mu się zrobiły z czekolady), wypolerował trampolinę i, jak tylko zapadł zmrok, oddał największy, najwspanialszy skok w dziejach wszystkich skoków. 

Skoczył do samego nieba i schwytał śliczną, błyszczącą gwiazdkę na... psią smycz (to była dobra, markowa smycz dla dużych psów np. labradorów).

Nie trzeba chyba opisywać reakcji Dorotki.



A ja chciałam Wam jeszcze pokazać bardzo miły wpis na Kaszce z mlekiem :) Zobaczcie TU (klik!).

23 komentarze:

  1. Maryśka, jak nie zaczniesz pisać bajków dla dzieci, to żadna psia smycz Cie nie uchroni przed gniewem jakiegoś Miśka, a że ja mam takich pod dostatkiem - to zaczynaj się już bać - to bedzie atak na gilgotki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mery, napisałam dwa komentarze - znikły - wejdź w ustawienia na blogspocie, w komentarze i zobacz, czy nie wpadły w spam, plisss - wciąz, co napiszę to gdzieś znika - nie wiem w co tu grają! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak spam komentarzy ;) Były w spamie!!
      Ja też nie wiem o co chodzi?

      Usuń
    2. były - hura, uratowane od zagłady :D :D :D

      Usuń
  3. Jak bym taka gwaizdkę z nieba chciała choc na króciutką chwilkę ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę mężowi kupić trampolinę na gwiazdkę! Skoro Miś z taką figurą doskoczył do gwiazd to mój Prawdziwy Mężczyzna, chuderlak, powinien tym bardziej dać radę! :))) no chyba, że go wiatr zniesie ;/

    P.S. Jesteś niesamowita!!! Proszę pisz, pisz, pisz !!! Uwielbiam.... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha :D Widzisz? I już masz pomysł na prezent ;) A ja mam pomysł! Zróbmy akcję i wszystkie kupmy Menrzom trampoliny!

      Usuń
    2. O taaakkk!!! :) Tylko coś mi się przypuszcza, że oni by raczej na tej trampolinie skakali po pifko, albo na meczyk do kolegi, a nie po gwiazdki dla nas ;)

      Usuń
  5. Jaki ten Miś romantyczny .... ech .... co by tak skoczyć po gwiazdkę ... jak po jabłuszko z drzewa , fiu, fiu
    Miłego wieczorku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejna wielbicielka pisze:) chcemy takiego misia- można już kupić- za ile?
    polecam mój blog http://mamapomyslma.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, jeszcze o tym nie myślałam. Ja go dopiero co narysowałam! 4 godziny temu ;) Ale będzie można, oczywiście.
      :)

      Usuń
  7. ojeju! ale Ty potrafisz pięknie rysować!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Misie to ja uwielbiam , każdego rodzaju i dużo poproszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ech, bajarko Ty nasza... :)

    Wpadnij do mnie na chwilę, noooo choooodź, coś tam do wygrania mam, może i Miś polubi? :>

    OdpowiedzUsuń
  10. wytrwałości nie można mu odmówić i poradził sobie bez lassa :) - nie ma to jak firmowa smycz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Nie zapomniał wytrzeć wąsów..." - bossska jesteś :D Miso przeuroczy :)
    Zapraszam na Candy z ptaśkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miś wygląda na onieśmielonego zdobyciem tej gwiazdki... Misiu, uszy do góry!

    OdpowiedzUsuń
  13. Cóż za kawaii(słodka) historia ;D
    Ja też poproszę taką gwiazdkę *.*

    Witaj Mery, dobrze było do Ciebie zajrzeć. Zaniedbałam swojego bloga totalnie, wiem, ale tak to jest jak się wybiera studia filologiczne :((
    Planuję w święta zrobić candy, jak już będę miała więcej czasu na wytchnienie, bo teraz po prostu nie mam czasu, nawet żeby dobrze przysiąść i poczytać zaprzyjaźnione blogi, aż przykro, aż wstyd. Tęsknię za tym kreatywnym światem, bardzo.
    Do usłyszenia niebawem, buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń