Lubicie zaglądać do okien mijanych na ulicy domów? Podglądać: "jakie oni mają meble!", "jaką fajną lampę!", "ale mają dużo książek!", "ha, meblościanka!", "o, ci często bywają w ikei!" :) Ja, przyznam się szczerze, lubię.
Fajnie jest wyobrażać sobie ludzi, którzy tam mieszkają. Zastanawiać gdzie pracują, co lubią jeść na śniadanie, jaką mają rodzinę, a może psa? Lubię oglądać jak umeblowane są ich pokoje. Czasem podglądam sama (jadąc wieczorem tramwajem), czasem z mamą (jadąc samochodem). Kiedyś podglądałam też z Menrzem (w Szwecji. Tam mało kto zasłania kotary przed sąsiadami).
Niezbyt długo, tylko krótki "rzut okiem". Bo to przecież nieelegancko, tak podglądać. Ale, skoro nie zasłaniają swoich okien wieczorami... :)
Myślę, że to taka pozostałość po byciu mniejszą dziewczynką. Kojarzy mi się to z (moim wymarzonym) domkiem dla lalek. Miniaturowe pokoiki w których mieszka ktoś inny.
I jeszcze z grą The Sims. Wszystkie moje koleżanki najbardziej lubiły budować i meblować domy dla wirtualnych ludzików.
A mój brat, jak byliśmy mali, miał taką fajną książkę. O Makaroniku. To była taka dżdżowniczka, która przyjaźniła się z kotami i innymi zwierzątkami (a może to rzeczywiście był makaron?). Nie mam pojęcia kto ilustrował tą bajkę, ale był geniuszem. Pełno tam było szczegółów, domków, mebelków, pokoików! Piękne przekroje domków! Oboje strasznie ją lubiliśmy.
Dlatego chciałam narysować domki, którym można zaglądać przez okna. I drzewa, na których ukryte są różne zwierzątka. Takie obrazki można oglądać wiele razy i za każdym razem znaleźć coś nowego. Można wyobrażać sobie miliony historii, które się tam rozgrywają! Można wymyślać kto mieszka za tymi drzwiami, jak ma na imię ta dziewczynka, która stoi za oknem (i dlaczego nie bawi się z innymi dziećmi w ogródku), gdzie biegnie ten pies, kto jedzie w tym samochodzie! I tak w nieskończoność.
Dwa miesiące rysowałam ten plakat ("Mamma mia!" - pomyśleliście sobie pewnie). Jest strasznie ogromny i zajmuje jakieś milion megabajtów. Jak się go powiększy, pokazują się szczegóły.
Wydrukuję go w formie plakatu, zrobię zdjęcie i wtedy zobaczycie więcej. Może dorysuję coś jeszcze na ulicach miasteczka?
WoW! WoW! WoW! Mery słów mi brak, piszę do Ciebie zaraz maila:))
OdpowiedzUsuńAle sliczny rysunek:))tak,koniecznie zrob z tego plakat!
OdpowiedzUsuńMigające światła w domach, postacie przys stole..dzieci bawiące się na dywanie, zawsze mam miłe i ciepłe skojarzenia.. z tego podglądania:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem z tym sama :)
Usuńmoja mama jest zaglądaczką, a ja jestem wielbicielką tego typu prac :) dwa miesiące! ogrom pracy :)
OdpowiedzUsuńAle!!!...a myślałam, że to niezbyt normalne tak zaglądać ludziom w okna i się nigdy takim "defektem" nie chwaliłam:) -ja też tak lubiłam, zwłaszcza w okresie świąt Bożego Narodzenia. Lubię też tak zaglądać do cudzych ogrodów i fotografować cudze domy (zwłaszcza stare domy i ich detale). czasami ktoś się uśmiechnie, zawsze zapyta "po co i dlaczego..." ale nigdy jeszcze nie przegonił:)
OdpowiedzUsuńNa plakat czekam z niecierpliwością! Mery, masz talent i samozaparcie...dwa miesiące:) Ja ostatni dworek szkicowałam chyba z pół roku...wiem co to znaczy tak sobie coś pomyśleć, zacząć, a potem końca nie widać:)
PS. Miałam jeszcze jeden feler, jak jako mała dziewczynka jechałam samochodem, to z nudów liczyłam np. anteny samochodowe, albo wszystkie mijane czerwone samochody, albo...i tak sobie wymyślałam. I nigdy się nie nudziłam, a zjechałam z Dziadkiem pół Polski:) A idąc chodnikiem liczyłam na przykład połamane płyty.I wszyscy zawsze się zachwycali, jaka to jestem cicha i nie marudząca dziewczynka:) A ja liczyłam i liczyłam...Ktoś jeszcze tak miał?
Taak, w Boże Narodzenie w każdym oknie jest choinka! Bardzo to lubię!
UsuńMój brat i ja też liczyliśmy różne rzeczy. Ale chyba najbardziej lubiliśmy (w czasie jazdy) machać do innych ludzi. Jak "odmachiwali" to oznaczało, że są fajni ;)
nie wiem jak do tego doszło... ale zaglądanie ludziom przez okna do domów, to mój odruch bezwarunkowy.
OdpowiedzUsuńwidzę okno przez które można zajrzeć do innego świata i... hop oczy zaczynają mi błyszczeć z przejęcia :)
bardzo jestem ciekawa, jakie szczegóły wnętrza będzie można dojrzeć przez pokratkowane okna domku z czerwoną dachówką.
a czy po ulicach tego miasteczka nie krążyła przypadkiem ostatnio zbłąkana owieczka, która oddzieliła się od stada, bo w czasie redyku zagapiła się na fontannę ...?
Ha! Kolejna podglądaczka :) :) :) Ciekawe czy tylko kobiety tak mają? Czy faceci też zaglądają do okien w ten sposób? :)
UsuńOwieczka? Hm, bardzo prawdopodobne!
;) Też należę do klubu podglądaczy. W Czarnym Lesie to łatwiejsze, też się nie zasłaniamy. Zimowe wieczory nabierają w takiej perspektywie rumieńców :)
OdpowiedzUsuńI też kocham mapy. Mojej część jest tutaj: http://bellyandbell.blogspot.de/2010/03/cyril-where-are-you.html
Też zajmuje gigabajty i miesiące pracy, a nawet doczekała się interaktywności i dźwięków :D Fajny to był projekt!
Cmoki!
Ojaaa, jaka superowa Twoja mapa! :D Taka profesjonalna, z rondami! :)
UsuńZ rondami to już nie ma żartów!
Tak coś przypuszczałam, że podglądaczy jest więcej :>
No ba! Rondo musi być!
UsuńI śmietniki w parku ;)
Widzę, że nie tylko ja mam taki ciekawski charakter ;) Mój znajomy śmiał się kiedyś ze mnie, że powinnam być córką komornika, bo on często chodzi po różnych domach ;) Myślę jednak, że nie do końca chodzi nam o takie mieszkania w których wizytuje komornik... :/ Prawda? ;)
OdpowiedzUsuńPlakat jest bardzo intrygujący, chętnie zajrzałabym do poszczególnych okienek więc z niecierpliwością czekam na zoom ;) Co do książeczek z przekrojami domków, to u mnie zachowała się jedna o tematyce świątecznej. Co roku w okolicach Bożego Narodzenia lokuje ją w moim gazetowniku i wieczorami, przy ciepłym kakałku wspominam dziecięce lata. Co ciekawe, wciąż wywołuje u mnie dreszczyk ekscytacji :)
Przywołałaś u mnie miłe wspomnienia. Dziękuje :*
Uwielbiam nie tylko Twoje rysunki, ale też to w jaki sposób o nich piszesz- tworzysz magię :)
Buziaki ogromne od dziewczynki z leśnego domku ;)
Ja też mam taką książkę świąteczną :) O dziewczynce - "potworce", która czeka na Świętego Mikołaja :D Niszczy choinkę, rozbija bańki i takie tam. Ale jest strasznie fajna!
UsuńI owszem, nie chodzi nam o domy zagrożone komornikiem. Chociaż ciekawe są wszystkie zajęcia związane z odwiedzaniem ludzi w ich domach. Monsz mój kiedyś pracował robiąc spis rolny. Odwiedzał mnóstwo domów na wsiach! To też było bardzo interesujące. Tak na chwilę wchodził do ich życia.
Chyba każdy lubi zagląda przez okna.Plakat już teraz robi wrażenie
OdpowiedzUsuńhahaha, każdy podgląda. Jak dla mnie to swego czasu, gdy studiowałam... było to jedno z ulubionych zajęć gdy podróżowałam po mieście komunikacja miejską. A jak słuchawki na uszach są to już w ogóle można dać się ponieść wyobraźni:)
OdpowiedzUsuńJedne z ulubionych bajek/ książek mojego synka to właśnie takie w których są same rysunki, bez tekstu i masa szczegółów, drobnych rzeczy składających się w całość, np: "Miasteczko Mamoko"
O, nie znam tej książki! Muszę ją odnaleźć i oglądnąć.
UsuńPrzypuszczam, że jest superowa!
Witam kolejną podglądaczkę :D
Wspaniałe miasteczko Twoje jest. Podglądać ja lubię i wyobrażać sobie też :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie ciągle sobie wyobrażam :)
I trochę domków na mojej stronie też jest i więcej będzie zaraz i ptaszków :)
Pozdrawiam
Mery Selery, pięknie tu u Ciebie!! Zostajemy!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Franka i jej mama
Witam Was obie serdecznie :)
Usuńteż mam tą przypadłość, zwłaszcza wieczorem :), a w takim miasteczku jak to Twoje pewnie gapiłabym się wprost albo nawet z lornetką :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, zaglądanie wieczorkiem to przyjemność i liczenie choinek przed świętami :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest zaglądaniu za firanki :)
OdpowiedzUsuńjestem bardzo ciekawa co się na tym plakacie za nimi kryje! :)))
No, no no widzę, że jest nas cała masa podglądaczy. Pięłukna mapa Mery. O, i Tyś (Wy) tam i kopiec z kretem... Wyśmienita :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się szczerze, wciąż zaglądam :) I w domku lalczynym z Zochą ciągle siedzimy, a rysunek przepiękny. Uwielbiam takie z mas szczegółów :D
OdpowiedzUsuńA ten Wasz domek jest absolutnie GENIALNY! :) Uwielbiam go!
UsuńJejciu, dziękujemy :) Trzeba się tylko wziąć za urządzanie :)
Usuńyes yes!
OdpowiedzUsuńnie wiem czy jestem pierwsza, ale na plakacie dostrzegłam Ciebie z Menrzem Twym i, i, i... machasz do mnie:D Odmachuję Ci! Jestem "fajna";)
też jestem podglądaczem. dlatego zostałam socjologiem. uwielbiałam pracę w terenie czyt. w mieszkaniach obcych ludzi.
OdpowiedzUsuńboszzz, że dopiero tu trafiłam. jaki ty masz talent!! cudownie. muszę wszystko przejrzeć. pozdrawiam
Oja, pracujesz w terenie oglądając mieszkania innych? :D Ale superowo!!!
UsuńCudowności!
OdpowiedzUsuńJA CHCĘ TEN PLAKAT!!! Wiem, że krzyczę ale jest niesamowity... Domki skojarzyły mi się z takimi mini-kamieniczkami sprzedawanymi na moście Karola w Pradze... A o moim podglądaniu nie będę tu pisać bo miejsca mało... ;)
OdpowiedzUsuńOjaaa!!! Mam takie dwie mini kamieniczki właśnie z mostu Karola :D Magnesiki takie~! :)
UsuńSuperowe są :)
Plakat będzie wkrótce :)
Rewelacyjne miasteczko!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam zerkać do czyichś domów, okien i tez sobie wyobrażam jak żyją, co robią o czym rozmawiają mieszkający w nich ludziska:) szczególnie jak jedziemy gdzies w daleką trasę i mijamy jakieś wiejskie domy, lubię bardzo ;)
Chętnie bym kupiła taki plakat by powiesić sobie na ścianie i zerkać co tam u innych słychać :)jak będzie w sprzedaży to stoję w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńPracuję nad wydrukowaniem plakatu w jakimś sensownym rozmiarze :)
UsuńPowiem szczerze, ze jako plakat to bedzie cudna sprawa:)
OdpowiedzUsuńswietne to miasteczko, pewnie mozna w nim odkrywac za kazdym razem jakis nowy szczegol:)))
Trafiłaś w sedno, uwielbiam zaglądać w okna :) Latem lubię, kiedy późnym wieczorem, właściwie kiedy jest ciemno, ludzie otwierają okna, słychać na ulicy odgłosy telewizora, radia... Nie mówiąc już o oknach bez zasłon - zimą, kiedy szybko zapada zmrok jest więcej okazji do podglądania. Uwielbiam rzucić okiem w głąb mieszkania, bo masz rację, że w sumie uporczywe gapienie jest nieeleganckie :) Dlatego Twój plakat chciałabym obejrzeć w powiększeniu i popodglądać mieszkańców :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Taaak, tak tak! Zgadzam się ze wszystkimi Waszymi wypowiedziami o "podglądaniu" cudzych mieszkań! :)
UsuńPięknie Ty rysujesz, a te domy rysowane na płasko - rysowałam tak jako dziecko ;) Wstyd mi się przyznać ale zaglądam w okna i podziwiam ;) Zapraszam cię po odbiór wyróżnienia do siebie ;)
OdpowiedzUsuńBoski rysunek, musimy go mieć :)
OdpowiedzUsuńPlakat piękny... taki małomiasteczkowy, z milionami tajemnic... Ale zachwyciło mnie, jak to opisujesz :) Fajna by była książka, masz świetny, wciągający sposób pisania :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Haa! Plakaty już są w druku! :)
OdpowiedzUsuńBoski, pasował by do pokoju Matyldy
OdpowiedzUsuńJa już maila wysłałam, więc tak jakby wiadomo o co chodzi ;)
OdpowiedzUsuńMiasteczko jest boskie!
O jejkuuu ależ czekam na ten plakat na Dekobazarze:) A w jakim on rozmiarze będzie???
OdpowiedzUsuńDam znać jak zobaczę wydruki z drukarni :) Wybiorę najfajniejszy. Wszystko opiszę na blogu, więc bez obaw! :)
UsuńJa również czekam:) Mam nadzieję, że będzie więcej sztuk...;)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie :)
Usuńdobrze, że trafiłam na ten post. Dzięki niemu wiem już, że nie jestem nienormalna i wścibska. UWIELBIAM!!!! zaglądać do okien innych domów, mieszkań! UWIELBIAM! ale zawsze karciłam siebie za to. Myślałam, że robię źle, że to nie ładnie tak.
OdpowiedzUsuńAle i tak zawsze wieczorem stawałam na balkonie i wypatrywałam jak się toczy życie w innych rodzinach, jaki mają wystrój, jak ja bym umeblowała im mieszkanie... och, jaka ulga - jestem normalna, bądź należę do grupy nienormalnych, ale nie jestem sama ;)
P.s. w Szwecji i Norwegii zasłanianie okien to oznaka, że coś się dzieje nie tak w rodzinie, skoro chcą coś ukryć. Dlatego mimo, że mają w domach duże okna, to ich nie zasłaniają firanami ani zasłonami. Szkoda, że u nas w Polsce w domach są takie małe okna. Gdy będę miała swój dom, to będzie miał bardzo duże okna!!!! I niech zagląda kto chce! ;)
OdpowiedzUsuńNanana! Coś dla Ciebie mam! :D
OdpowiedzUsuńfunita.blogspot.com/2012/11/dwudziesta-druga-kuchnia-i-dwadziescia.html
cudowne, taki plakat na ścianie - mmm marzenie! :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię zerkać w okna :) a nawet z okien autobusów do przejeżdżających samochodów :)
A ja myślałam, że to tylko ja tak mam, że uwielbiam zaglądać ludziom w okna :D Mam nawet kilka takich ulubionych okien :)))
OdpowiedzUsuńOch, pewnie już dostałaś milion wyróżnień, ale nie mogłam pominąć Cię u siebie ;). Buźka, Madeleine.
OdpowiedzUsuń