- Masz nóżki jak sarenka - westchnął Klemens na widok Aurelii.
Aurelia, która była bardzo nieśmiała, zarumieniła się i w odruchu wrodzonej skromności spuściła głowę.
- Oj tam, oj tam... - szepnęła chichocząc cichutko.
W sobotę Aurelia zakupiła sobie na własność egzemplarz magazynu modowego VOGULE w języku francuskim. Podążając przez miasto z tak ekskluzywnym magazynem w torebce czuła się... jakby frunęła!
Wiedziała, że to troszkę dziwne, ale miała wrażenie, że ten zakup na zawsze odmieni jej życie (dodać należy, że nigdy dotąd nie pozwoliła sobie na tak duży wydatek).
Popołudniu Aurelia zaparzyła zimową herbatę (cynamonowo-pomarańczową) w filiżance z delikatnej, angielskiej porcelany i zasiadła w swoim antycznym fotelu (po prababci). Zwilżając palce językiem przerzucała kartkę po kartce, przeglądając swój stylowy, pachnący magazyn.
Zegar z kukułką wybił dziewiętnastą, kiedy na twarzy Aurelii pojawił się uśmiech. Podeszła do kredensu i wyjęła z niego koszyczek z włóczkami.
Magazyn VOGULE donosił, że najmodniejszym elementem garderoby każdej damy jest rudy sweterek z liskiem!!! Więc Aurelia, osoba oszczędna i pracowita, wzięła w obroty swoje szydełko i wydziergała piękny sweterek z liskiem. W zestawie do niego uszyła wełnianą spódniczkę mini w kolorze choinki (absolutny mast hew - wyczytała w gazecie).
W niedzielę Aurelia wybrała się na przyjęcie do Klemensa - oczywiście w swoim najmodniejszym zestawie z liskiem. W atmosferze ponczu, wiśni w czekoladzie i Franka Sinatry usłyszała od Klemensa słowa, które wywołały rumieńce na jej twarzy. Od wielu miesięcy śniła, że Klemens spogląda na nią swoimi orzechowymi oczętami i... dosięga go strzała Amora!
I co? Aurelia miała rację. Lisek z VOGULE zmienił jej życie!
Dziewczyny (i chłopaki?) życzę Wam samych wspaniałych przygód w roku 2013! :)
Sylwestra spędziłam z Menrzem, rzecz jasna. Nie poszliśmy na żaden wielki bal maskowy, nie miałam okazji, żeby kupić sobie ładną sukienkę, ale za to oglądnęliśmy dwie bajki - jedną dla dziewczynek ("Zaplątani" - śpiewali dużo romantycznych piosenek), a drugą dla chłopców ("Frankenweenie" - było dużo zombich). Żeby było sprawiedliwie.
Rysunek jak zawsze na złoty medal , ale nie ukrywam, że najbardziej powaliły mnie na kolana Wasze dwa ostatnie zdjęcia:))) bomba!
OdpowiedzUsuńściskam noworocznie i życzę dużo szczęścia i spełnienia marzeń
Dzięki, dzięki, dzięki! :D
UsuńAle uroczo wyglądacie ;) My tez mięliśmy sylwestra we dwoje O.o było miło ;) Również wszystkiego najlepszego w Nowym Roku ;*
OdpowiedzUsuńhahaha... Śmichowe! Fotki też czadowe! Vogule odmienia życie każdego? Też kcem! Też kcem! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za życzonka i wzajemności!!
Urocza historyjka ;)
OdpowiedzUsuńU nas Sylwester był podobny, tylko zamiast bajek były szaleństwa z dziećmi :)
Najlepszego w Nowym Roku :)
Mnóstwa inspiracji w Nowym Roku!!! I choć jednej okazji do zakupu nowej sukienki... Ja sobie chyba też kupię Vogule...
OdpowiedzUsuńMarysiu, mysmy prawie że przespali ten piżamowy bal maskowy hihihi. Nie wyłażąc z łóżka leniwieśmy otworzyli tę wina butelkę z niebieską etykietką portugalskiego mego ulubionego, co to św był Mikołaj uprzejmy pod choinki kiście donieść i takeśmy wychylili kielichy kryształowe do poduszki, bez plam na poduszce zerknęliśmy na fajerwerki, utuliliśmy smutna psinę, co szukała pocieszenia w trwodze między jednych HUk, a drugim BĘC i posnęliśmy do ponad południa śmyśmy spali hihihi
OdpowiedzUsuńA jakeśmy wstali - to się okazało, że to nowy rok i kurcze nic się nie zmieniło - zawsze mnie to zadziwiało, ale wiesz - mój poprzedni był dobry to niech mi trwa, a Wam niech Nowy będzie JESZCZE LEPSIEJSZY, a co TAM ♥
Vivat Liski i sylwester we dwoje! :)
OdpowiedzUsuńSylwester z bosą stópką w tle..!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Aż mnie zatkało bo myślałam że w VOGULE pisali o moim lisie! I że dlatego ta Aurelia z tym szydełkiem! No sama zobacz (straszna noc na Zaogoniu) :)
OdpowiedzUsuńhm , to ja jak ta Aurelia, której zakup Vogule odmienia zycie, mi tak zycie odmienia kazda gazeta i dvd z filmem , który wyszczupla :D
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za życzenia :) Tak myślałam, że Aurelia nie jest sama ze swoją miłością do VOGULE ;)
OdpowiedzUsuńTeż zacznę od zdjęć że wspaniała z was para:)))Pierwsze zdjęcie pt.sylwester w domu...chyba umyję nogi:)bardzo mnie rozbawiło:)))
OdpowiedzUsuńWspaniale nam tu malujesz:)
Jak milo Was zobaczyc kochani:))) VOGULE to podstawa ;) A. zna sie na rzeczy;)
OdpowiedzUsuńPieknego Roku zycze:)
Zdjęcia genialne:) My też we troje na domówce (pies i kot pod stołem), tańcowałam tylko w kuchni:P
OdpowiedzUsuńDUŻO DOBREGO!
My też w domu i też filmy 2,gdy córka juz poszła spać,a syna wywiało na "sylwka zrzutkowego".Jeden to "Blitz" wybór męża, mój wybór to "Avengers"
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku !
This post makes me so happy! Loving those last pictures :)
OdpowiedzUsuńxo TJ
Hej! Zostałaś nominowana przeze mnie do „Liebster Blog Award”
OdpowiedzUsuńSzczegóły na http://hemmahosjohanssons.blogspot.se/2013/01/wyroznienie-liebster-award.html
pozdrawiam // k
:):):)
OdpowiedzUsuńa Aurelia nie tylko sobie sweterek wydziergała, ale i o Was chyba pomyślała, bo w tej palecie kolorystycznej ;)
Najlepszego na Nowy Rok ;)
cudowny wygląd bloga
OdpowiedzUsuńświetnyy blog
obserwuje i licze na rewanżyk
cudowna historyjka. Ja nie lubię czytać długich tekstów na kompie, nie lubię i już, ale Ty możesz napisać 3 strony i przeczytam, bo mnie bawisz a mnie bawi mało rzeczy.
OdpowiedzUsuńLubię jak ktoś się potknie albo przejęzyczy albo palnie gafę...
<3
:D :D :D
Usuńprzepiękne są te wasze zdjęcia razem :) strasznie fajną parą musicie być :) pięknie tu i ciebie w ogóle :) atmosfera przemiła taka :)
OdpowiedzUsuń