sobota, 2 czerwca 2012

bachanaliowy


 


Zrobiłam sobie przerwę w szyciu lalek (mam uszyć jeszcze dwie!). I w tym czasie uszyłam słonia dla pewnej małej Zuzi. Na początku miała to być lalka, ale tak mi się jakoś ta głowa wycięła, że wyszedł słoń :)

A tych dwóch lalek nawet jeszcze nie zaczęłam szyć! Skandal.

Słoń to najbardziej skomplikowana rzecz (trochę nieelegancko z mojej strony nazywać słonia - rzeczą) jaką kiedykolwiek w życiu uszyłam!  Miałam sporo problemów z jego portkami (co odrobinkę widać). Ale... co tam :) Mistrzem igły nie zamierzam być!

Strasznie długo polowałam na mojego psa, żeby zrobić mu zdjęcie ze słoniem. Niestety. Nawet za ciastko nie dał się przekonać. Ani jeden ani drugi (pies. Bo mieszkają u mnie dwa!).

4 komentarze:

  1. czy można się z Tobą skontaktować przez e -mail?:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Owszem, można :) Chociaż bywa to trudne bo mam trochę za dużo skrzynek mailowych. meryselery@gmail.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. tę wiadomość proszę odebrać:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Absolutnie rozwalający trąby. uroczy :)

    OdpowiedzUsuń