poniedziałek, 23 lipca 2012

Fin


W superekspresowym tempie narysowałam maszynę losującą bo wypada wreszcie wylosować zwyciężczynie! Mam dwa rysunki do oddania, więc będą dwie zwyciężczynie!

Nadal nie mogę uwierzyć, że TYLE osób wzięło udział w moim losowaniu!!! :) :) :)

W skład maszyny losującej wchodzi: szklana kula po złotej rybce, trzydzieści jeden karteczek z imionami oraz wypielęgnowana dłoń losowaczki!

Losowaczka wystroiła się w obcisłą, różową sukienkę, aby prezentować się godnie podczas tej niezwykle uroczystej chwili. Ubrała także buty na wysokich obcasach, ponieważ babcia zawsze powtarzała jej, że każda szanująca się kobieta musi nosić szpilki.
Z tej okazji nadzwyczaj dokładnie wydepilowała swoje długie nogi. Zastanawiała się nawet czy nie warto byłoby pójść do fryzjera! Ale uczesała ją znajoma, która mieszka w domu obok, więc fryzjer okazał się być zbędnym wydatkiem.
W efekcie przybyła na miejsce losowania dokładnie pięć minut przed czasem (czas ten poświęciła na wykonanie ostatniego szlifu paznokci w dłoni losującej - prawej).

Losowaczka wleciała do mojego pokoju przez okno. Miała ze sobą magiczny, błękitny balonik, który unosił ją wysoko w powietrzu! Zapukała w szybę tak energicznie, że aż podskoczyłam ze strachu. Właśnie zabierałam się za wycinanie karteczek z Waszymi imionami :) Byłam trochę spóźniona, to prawda.
Losowaczka patrzyła na mnie karcącym wzrokiem, więc ostatnie karteczki wycięłam trochę krzywo.
Ale to nic :)

Wreszcie pozwoliłam losowaczce zanurzyć dłoń w szklanej kuli. Mieszała w niej strasznie długo. Pewnie mi nie uwierzycie, ale jak popatrzyłam w jej oczy, zobaczyłam... malutkie, złote gwiazdki! Miała błyszczące gwiazdki zamiast okrągłych tęczówek! Wiedziałam, że jest najbardziej magiczną losowaczką na świecie! Mogłam jej zaufać :)

Kiedy wyjęła dłoń z maszyny losującej, miała w niej dwie karteczki. Zniecierpliwiona długim losowaniem  szybko je otworzyłam. I przeczytałam:

Jo oraz Scraperka

Wygrałyście rysunki :) Co o tym myślicie?

Po losowaniu szybko usiadłam do komputera, żeby Wam o tym napisać. A tymczasem losowaczka zniknęła!
Stuknęła obcasikami - jeden o drugi, i... rozpłynęła się w powietrzu! Nie zdążyłam jej podziękować.

I wiecie co mi zostawiła? Magiczny, błękitny balonik!
:)

12 komentarzy:

  1. Gratuluje dziewczyny.

    Mery - dzieki za swietna zabawe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) mamy nadzieję (prawda Dziewczyny?), że panna losowaczka jeszcze za jakiś czas polosuje :) gratuluję Dziewczynom!

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję i chlipie ukradkiem, że to nie ja:(
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Haha!!! Cudownie:))) ale się cieszę!!! Bardzo bardzo bardzo dziękuję:))) to będdzie zaszczyt mieć takie cudeńko w postaci Twojego rysunku w domku:) zawisnie e sypialni to na pewno:)))) gratulacje dla Jo:) dziekuje za wspaniałą zabawę, a rano napiszę emaila:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna historia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuje, zabawę ;* Gratuluje tym co wygrały- Szczęściary ;D!!! świetne losowanie ;D jak Ty pięknie piszesz , uwielbiam Cie poczytywać! Może książkę napiszesz i kiedyś będzie ozdobą mojej półki ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratulacje! może niebawem i ja zaproszę taką wróżkę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. HURRRA !!! Dziękuję, rysunki są świetne i buźka za wiadomość u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mery, mój mail pewnie trafił do Twojego spamu ;)

      Usuń
  9. Ta piękna opowieść o losowaniu osłodziła mi mały zawód, że to nie mnie wyciągnęła wypielęgnowana rączka. Pozdrawiam i zapraszam na moje Candy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Losowaczka jeszcze wróci :) Przecież zostawiła u mnie magiczny balonik! Być może będzie chciała go odebrać? Kto wie... :)

    OdpowiedzUsuń