Dużo jeżdżę. Moim małym, śmiesznym samochodzikiem, rzecz jasna. Niestety, samodzielne (i samotne) jeżdżenie samochodem okazało się wcale nie być takie łatwe jak się wydawało.
Bo trzeba jeździć po rondach, zawracać, skręcać w dobrą stronę i w ogóle. Nie można jechać za szybko ani za wolno. Trzeba patrzeć we wszystkie strony świata na raz! I nie bać się motorów, które (niewiadomoskąd!) nagle pojawiają się po lewej stronie i mijają samochody z dzikim pędem i okropnym hałasem. I trzeba dzielnie pozwalać się wymijać, omijać i wyprzedzać!
Całe szczęście, że mam Mr. Ówkojada! :) Jest moim niezbędnym towarzyszem podróży. Siedzi obok mnie, na swoim fotelu i podpowiada mi gdzie powinnam jechać. Jest mi o wiele łatwiej od kiedy jeździ razem ze mną! Dzisiaj wzięłam go do domu bo rozpętała się straszliwa burza. Troszkę się bał. Tak jak Laura. Więc położyłam Mr. Ówkojada obok niej. Leżeli w czasie burzy na łóżku moich rodziców i wzdychali nad swoim ciężkim losem ("bo burza jest taka straszna!", "bo pioruny grzmią za głośno", "bo aż strach się bać!").
Zrobiłam im zdjęcie:
Tymczasem Ferdek, który jest dzielnym kundelkiem, leżał na tarasie i wpatrywał się w chmury! On niczego się nie boi! Poza tym jest nieposkromionym łowcą much!
Ale, niestety, nie pozwala sobie robić zdjęć. Bohaterowie z reguły nie pozwalają się fotografować. Są zbyt skromni.
witaj:)
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo dziękuję za obrazeczek i niespodziankę, która chyba nie była w planach:))) są cudne! już nawet wiem, gdzie zawiśnie:)
dziewczynka z balonami cudna!:)
pozdrawiam cieplutko
O, cieszę się, że obrazek dotarł :)
UsuńNa pewno latanie balonem było by łatwiejsze od jazdy samochodem pod warunkiem że byłoby się jedynym latającym:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i przemiły komentarz. Uroczy jest ten obrazek, taki lekki.
OdpowiedzUsuńhahaha, ja jeździłam tylko po lotnisku nieczynnym, różnymi samochodami i tam ze względu na przestrzeń było bezpiecznie (dla wszystkich).
OdpowiedzUsuńUrocza historyjka a Mr. Ówkojad i PIES wyglądają uroczo.
oj tak, latanie wydaje się o wiele łatwiejsze i przyjemniejsze:)
OdpowiedzUsuńUdanych lotów! Z miękkim lądowaniem :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję :)
Usuńzdecydowanie cichszy i bezpieczniejszy środek transportu, tylko uważajcie na gołębie;)
OdpowiedzUsuńŁooooo. Rozczuliłam się. uwielbiam Twoje historie. Mam nadzieję, ze o uczucie będzie mnie unosić co najmniej do niedzieli :)
OdpowiedzUsuń[Meryyyy, a mogę to sobie udostępnić na fb?]
A już znalazłam. Zrobione. Laura wyszła przeuroczo :)
UsuńPewnie, udostępniaj :D
UsuńMr. Ówkojadzik Cię pozdrawia! Dzisiaj jechaliśmy wyjątkowo trudną trasą naszym autkiem. Świetnie się spisał! :)
Hej,hej :)
OdpowiedzUsuńMiło Cię poznać.
Oh ta Laura,wspaniala mina:))do autka przywykniesz i potem bedzie latwij niz balonem:))
OdpowiedzUsuńChciałabym :) Nie mogę się już doczekać kiedy tak będzie.
UsuńHey ho!
OdpowiedzUsuńŁączy nas Laura - u mnie w postaci córki:) też boi się burzy!
I jazda samochodem .Ja mam wieczny dylemat czy jechać w przwo?czy wte drugie prawo?
Poza tym pięknie tu u ciebie!
pozdrawiam!
Laura to wyjątkowe imię! :)
UsuńOjaa co za uroczy Ferdek z mrówkojadem! <3 Śliczny rysunek! Nie Myślałaś o stworzeniu zbiorku opowiadań? A może już nad nim Pracujesz? ;)
OdpowiedzUsuńTo Laura z Mrówkojadem :)
UsuńFerdziu nie daje się fotografować :)
Jak ja bym chciała takie balony teraz i takiego latania choć krótką chwilkę. U mnie auto opanowane do perfekcji z racji częstych, służbowych podróży animacyjno-społeczno-kulturalnych. Lubię bardzo samotne eskapady w znane-nieznane :)))
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczynam swoje eskapady samochodowe :) Też mam nadzieję, że kiedyś opanuję to wszystko do perfekcji. Ah ah! :)
UsuńHahahaha:):) Oni to są do siebie podobni:) Lubię bardzo:)
OdpowiedzUsuńBuziak:)
wyjątkowa ta subtelna kreska Twoich ilustracji - niestety zalogować się nie mogę, ani do obserwatorów dodać, bo wyczerpałam jakieś blogerowe limity - ale nic to nie poddam się
OdpowiedzUsuńMaryś
O, to Ty! Ta zdolniacha od rysunków! :> Mam rację? :)
UsuńSuper ta latająca dziewczynka... Inne dziewczynki też... Będę podglądać co u nich słychać...
OdpowiedzUsuńWitamy w naszych skromnych progach :)
UsuńPróbuję znaleźć email do Ciebie i nie widzę, pomożesz ? :)
OdpowiedzUsuńJest pod pierwszym odnośnikiem z prawej strony zatytułowanym "Hello" :)
Usuńmeryselery@gmail.com